czwartek, 16 kwietnia 2015

Rozdział trzynasty

   Tydzień minął jak z bicza strzelił. Dzisiejszy dzień zapowiadał się inaczej niż zwykle - dzisiejszy dzień, to dzień bankietu.
   Wraz z ekipą z pracy spotkaliśmy się w holu głównym hotelu ,,Belveder''. Hotel ten, ekskluzywny i drogi, urządzony był z
elegancją i smakiem.
   Odkluczałam właśnie drzwi do pokoju numer 352, który dzieliłam wraz z Clary. Gdy weszłam do środka, pierwszą rzeczą, która przykuła mój wzrok było olbrzymie okno. Niby nic specjalnego, sama w moim domu mam podobne, jednak widok miało powalający. Naprawdę. Basen wypełniony przejrzystą wodą, a wokół niego tłum przystojnych i umięśnionych mężczyzn. Można chcieć czegoś więcej?
   Opadłam plecami na łóżko wzdychając.
-Już wykończona? - zapytała Clary ze śmiechem - Nie zapominaj że wieczorem impreza!
-Spokojnie, myślę że kilka drinków postawi mnie na nogi - odparłam.
-Idziesz na basen? - zapytała entuzjastycznie.
   Zastanowiłam się chwilę.
-Jasne, chodźmy.
   Na dworze panował upał. Woda w basenie była przyjemnie chłodna. Usiadłam na jego brzegu i zanurzyłam w nim nogi, podczas gdy Clary przysiadła na leżaku obok Sebastiana. Wygląda na to, że nieźle się bawią.
  Machałam nogami na lewo i prawo gdy nagle pojawił się nade mną cień. Należał on do Janka.
-Hej - powiedział nieśmiało - Mogę się dosiąść?
   Kiwnęłam twierdząco głową. Chłopak zajął miejsce obok mnie.
-Fajny ten hotel - zagadnął - Co roku macie takie dwudniowe wypady?
-Tak - uśmiechnęłam się do siebie - Szefostwo twierdzi, że wszystkim należy się odpoczynek.
-No i mają rację - przyznał z uśmiechem.
   Wszystko działo się szybko. W jednej chwili siedziałam na brzegu basenu, a w drugiej na jego dnie. Wypłynęłam szybko na powierzchnię zaczerpując głośno powietrza. Usłyszałam śmiech Davida:
-Przepraszam, musiałem!
-Pomóż mi wyjść - wyciągnęłam ku niemu rękę. Gdy ją złapał, szybko wciągnęłam go do basenu. Zrobił się głośny plask, a woda ochlapała wszystkich dookoła, w tym wciąż siedzącego na brzegu Janka.
   Wraz z Davidem zaczęliśmy chlapać się wodą niczym dzieci. Było przy tym dużo śmiechu.
   Kilka minut później wyszliśmy z wody. Jasia już nie było.
   O godzinie dwudziestej zaczął się bankiet. Cała sala zapełniona była gośćmi, którymi byli agenci i agentki FBI z całego kraju. Wszyscy dostojnie ubrani, panowie w eleganckie garnitury, a panie w śliczne suknie.
   Miałam na sobie ciemnofioletową sukienkę do kolan, która była wyszywana nieco ciemniejszą koronką.
   Clary tańczyła z Sebastianem, więc zdana byłam sama na siebie. Podeszłam do barku i poprosiłam barmana o coś na rozluźnienie. W odpowiedzi dostałam jakiegoś kolorowego drinka. Wypiłam go rozglądając się wokół. Nie zauważyłam nikogo znajomego, poza Robertem, który wchodził na scenę. Nagle muzyka ucichła, a z głośników wydobył się jego głos:
-Witam wszystkich na trzydziestym siódmym już bankiecie! - rozległy się oklaski - Jak co roku, agenci FBI z całego kraju....
   Dalej już nie słuchałam. Wiedziałam co będzie dalej, on zacznie nawijać o przygotowaniach, o tym, jak cieszy się z całej imprezy i tak dalej.
   Bawiłam się słomką drugiego drinka, gdy nagle usłyszałam:
-Moniko, zapraszamy na scenę.
   Coś przegapiłam?
   Jak najszybciej odstawiłam drinka i ruszyłam w stronę Roberta, nerwowo wygładzając sukienkę. Wszyscy się na mnie patrzyli.
   Weszłam na scenę i ustawiłam się jak najdalej od mikrofonu. Robert podszedł do mnie i zaczął gratulować awansu, potem podeszli do mnie jacyś dwaj inni mężczyźni, prawdopodobnie agenci z innego regionu i uścisnęli mi rękę.
-Chciałabyś coś powiedzieć? - zapytał Robert.
-Nie - odparłam stanowczo i zeszłam ze sceny.
   Cztery drinki później wirowałam na sali tańcząc z przypadkowymi ludźmi. Wszyscy byli tacy mili! A jacy zabawni!
   W pewnym momencie podeszła do mnie Clary i szepnęła:
-Słuchaj, nie masz nic przeciwko, jeśli zamienię się na pokoje? - spojrzała na mnie wyczekująco.
-Nie co ty - wyszczerzyłam zęby - A z kim?
-Um... Ja pójdę spać do Sebastiana - przegryzła wargę - Ale nie wiem z kim on ma pokój.
   Podniosłam kciuk w górę i poszłam po kolejnego drinka.
   Tańczyłam z Davidem. Był bardzo blisko mnie, ale w sumie mi to nie przeszkadzało. Było fajnie. Ledwo trzymałam się na nogach, więc dobrze, że obejmował mnie tak mocno.
   Szeptał coś w moją stronę, ale nie rozumiałam jego słów. Coś tam ja, że śliczna czy coś takiego.
   Nagle jego twarz zaczęła się przybliżać do mojej. Nie spodobało mi się to. Chciałam sobie pójść, ale nie miałam siły się odsunąć. Nie miałam siły stać na własnych nogach.
   Poczułam szarpnięcie. David jakby się oddalił. Jak on to zrobił? Ej, ktoś mnie trzyma... Ktoś mnie wyprowadza... Jedyne co zdążyłam jeszcze zobaczyć, to wściekła twarz Davida.

Perspektywa Jasia
   Tańczyłem z jakąś dziewczyną, której imienia nawet nie zapamiętałem. Była ładna, ale nudna.
   Zakręciłem ją dookoła, gdy nagle zobaczyłem coś, co sprawiło, że żółć mi podeszła do gardła.
   Monika w objęciach tego gnojka! Zaraz, czy on.. No nie, ona jest pijana, a on tak to wykorzystuje!
   Ruszyłem szybko w ich kierunku, zostawiając za sobą zdziwnioną dziewczynę.
   Jego twarz coraz bardziej zbliżała się do ust Moniki. Nie czekałem,  złapałem dziewczynę i gwałtownie szarpnąłem do tyłu. Wylądowała w moich objęciach. Czułem, że gdyby nie miała oparcia, upadłaby.
   Posłałem Davidowi wściekłe spojrzenie. Nie widziałem jego reakcji, bo śpieszyłem się, żeby wyprowadzić Monikę zanim ktokolwiek zwróci uwagę na jej stan.
   W drodze do windy dziewczyna kompletnie straciła kontakt z rzeczywistością. Wziąłem więc ją na ręce.
   Gdy wciskałem numer piętra przypomniało mi się, że Sebastian mówił coś o zamianie pokoju. Dobrze się składa, będę mógł ją przypilnować.
   Położyłem Monikę na jednym z łóżek i spojrzałem na nią z góry. W takim stanie jej jeszcze nie widziałem.
   Delikatnie podniosłem jej nogę do góry i zsunąłem z niej szpilkę. Usłyszałem cichy jęk z jej ust. Po chwili powtórzyłem całą operację z drugą nogą.
   Nagle dziewczyna się obudziła.
   Z jej ust wydostało się kilka jęków zdziwienia. Oraz jeden jęk, który zapadł mi w pamięć:
-Jaś?
-Tak - odpowiedziałem cicho.
-Zdejmiesz ze mnie sukienkę?
   Przełknąłem głośno ślinę, ale pozostałem w bezruchu.
-Proszę - wyszeptała.
   To mnie przekonało. Podszedłem do niej i przysiadłem na brzegu łóżka. Podniosłem ją do pozycji siedzącej i powoli zacząłem odpinać suwak.
   Nie mogłem się powstrzymać i opuszkami palców przejechałem wzdłuż jej kręgosłupa. Nie wiem czy sobie tego nie uroiłem, ale wydawało mi się, że cicho jęknęła.
   Zsunąłem z niej sukienkę pozostawiając dziewczynę w samej bieliźnie. Wyglądała strasznie seksownie... Miałem ochotę rzucić się na nią, ale nie mogłem. Nie licząc faktu, że byłoby to nieetyczne, to była pijana.
   Podszedłem do swojego łóżka, które znajdowało się kilka metrów dalej i zacząłem się rozbierać.
-Będziesz spał ze mną? - usłyszałem słaby głos Moniki.
-Nie - odparłem, odwrócony do niej tyłem.
-Dlaczego?
-Chyba, że byś chciała - dodałem spoglądając przez ramię.
-Lubię z tobą spać - wymruczała, zapewne spowodowane to było alkoholem.
   Westchnąłem cicho i ułożyłem się obok niej na łóżku. Dziewczyna przytuliła się do mojej klatki piersiowej. Byłem tym naprawdę zaskoczony.
-Jak z tobą śpię nie śnią mi się koszmary - powiedziała i spojrzała na mnie. Nagle zaczęła przybliżać swoją twarz do mojej.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powoli, powolutku między Jasiem i Moniką zaczyna się coś dziać ^^
Zapraszam do komentowania :D
Pytania kierujcie na aska - http://ask.fm/Im_not_Cinderella

7 komentarzy:

  1. Świetny <3 Zapraszam również tutaj <3 --> http://opowiadanieczy-to-sen.blogspot.com/2015/04/obudziam-sie-znow-ten-koszmar-no-coz.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 Zapraszam tu --> http://opowiadanieczy-to-sen.blogspot.com/2015/04/obudziam-sie-znow-ten-koszmar-no-coz.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny ? o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebawem 8)
      A tak serio to postaram się szybko go napisać, bo dopiero wróciłam ze szpitala i nie do końca ogarnęłam wszystko :/

      Usuń

Chętnie poznam Twoją opinię :)